Menu principal :
Życie i misja s. Małgorzaty od Najświętszego Sakramentu Na początku XVII w. z powodu zaraz, głodu, wojen oraz innych
klęsk ludziom mogło się wydawać, że Bóg o nich zapomniał.
Na szczęście byli
też tacy, kobiety i mężczyźni,
którzy pomimo wszystkich nieszczęść,
nie tracili odwagi. Należała do nich Małgorzata Perigot –
urodzona 7 lutego
1619 r. w Beaune, jako piąte,
spośród siedmiorga dzieci, Jeanne Bataille i Pierr'a
Parigot. Ta zamożna ale
też wierząca rodzina żyła z uprawy ziemi i winnic. Los wydaje się uśmiechać do Małgorzaty.
Urocza, o łagodnym charaktarze, zachwyca wszystkich, w sposób naturalny przejawia zamiłowanie do modlitwy
i ascezy. Niestety, nagła śmierć Matki w 1630 roku, przerywa wcześnie jej dzieciństwo. Jeszcze w dniu pogrzebu Ojciec odprowadza ją do Karmelu, założonym w Beaune w r. 1619 przez Karmelitanki z Dijon. Tak, jak kiedyś z rozsądku kojarzono małżenstwa, tak też niektóre z dzieci przeznaczano do klasztoru. Małgorzata mogła się buntować, że wybrano dla niej
drogę życia zakonnego, ale tak nie było. Niedługo po wstąpieniu
zostaje dopuszczona do I Komunii Świętej i przyjęta do Nowicjatu. Szybko adoptuje się do życia we wspólnocie, mimo iż dręczą ją różne choroby. Wkrótce doznaje wielu łask mistycznych: ukazuje się jej Dzieciątko Jezus, które jej mówi:
»Oddaję Ci się jako Dzieciątko, żebyś mogła być taka mała, jak ja» ale ma też wizje demonów, które sprawiają jej wiele cierpień. W wieku 15 lat, w r. 1635 składa uroczystą Profesję zakonną i przyjmuje imię: s. Małgorzata od Najświętszego Sakramentu. Życie w klauzurze było w tym czasie bardzo surowe a Małgorzata zawsze była słabego zdrowia, od dzieciństwa cierpiała też na pewne zaburzenia nerwowe. Zrozpaczona matka, nie wiedząc co robić, przynosiła swoje wijące się w konwulsjach dziecko przed Najświętszy Sakrament i ataki ustawały. Małgorzata jednak nigdy
nie została uleczona
ze swojej choroby całkowicie. Trwajace nieustannie silne bóle głowy
spowodowały podejrzenia
o guza, dlatego lekarze zdecydowali się przeprowadzić trepanację czaszki. Mózg okazał się zdrowy, a operacja, choć przysporzyła jej wiele cierpień
- w tamtych czasach nie stosowano jak dzisiaj, środków znieczulających - nie przyczyniła
się do jej lepszego samopoczucia, ona jednak, pomimo
dolegliwości, zachowywała
zawsze ten sam spokój. Ukrywała
swoje cierpienia i mówiła: «Starajmy się nie pokazywać naszych cierpień tym, którzy nie są powołani do tego, aby je znosić ». Kontemplować Dzieciątko Jezus i starać się być do Niego podobnym, czyli naśladować Je w zaufaniu do Ojca, który jest
w niebie, czystości serca i życiu oddanemu bliźnim - oto przesłanie młodej karmelitanki, która do końca zachowa wzrost dziecka, nigdy nie przekraczając 1,2 m. Rok 1636 jest tragiczny dla Francji: wojny, inwazje, oblężenia. Nieprzyjacielska
armia najeżdża na Burgundię i jest już w okolicy Beaune. Jezus mówi do Małgorzaty: «Przez zasługi Tajemnic mojego Dziecięctwa, przezwyciężysz wszystkie
trudności». Mieszkańcy chcą
uciekać, ale Małgorzata
powstrzymuje ich. Modli się i zachęca do modlitwy innych tworząc Rodzinę Dzieciątka Jezus, której członkowie odmawiają Koronkę do Dzieciątka Jezus. Młoda Karmelitanka zainspirowana wizjami sama ułożyła te modlitwę. Wkrótce wrogie wojska wycofują się i przez
2 wieki Burgundia zaznaje pokoju. Nabożenstwo do Króla Łaski bardzo szybko rozprzestrzenia się na całą okolicę, a jego skuteczność okazuje się namacalna przede wszystkim przy trudnych porodach i uzdrowieniach
dzieci. Wieści o Małgorzacie dochodzą
aż do dworu królewskiego. Zostaje ona poproszona o modlitwę w intencji Królowej, aby mogła urodzić syna, cała bowiem Francja od 12 lat czeka na nastepcę
tronu. Zanim Anna Austryjacka sama zdaje sobie sprawę,
że jest w ciąży,
Małgorzata zapowiada
narodziny królewicza. Królowa uważana do tej pory za
bezpłodną, wydaje
na świat dziecko 5 września 1638r. Sława Małgorzaty dociera
aż do Normandii, do uszu pobożnego szlachcica Gaston'a de Renty, który wielka czcią otacza Dzieciątko Jezus, a potem zostaje bratem duchowym Małgorzaty. To on
w roku 1643 przysyła
do Beaune figurę Dzieciątka
Jezus, prawdopodobnie wyrzeźbioną przez niego samego, która będzie tutaj czczona jako figura Króla
Łaski. Małgorzata zawsze wątła,
coraz bardziej podupada na zdrowiu,
odchodzi z tego świata 26 maja 1648r w wieku 29 lat, w wielkich cierpieniach, ale pełna pokoju. Do końca pociesza swoje siostry mówiąc im: »Zawsze mnie znajdziecie
przed Najświętszym
Sakramentem». W r. 1873 zostaje
uznana za Sługę Bożą. Tymczasem figura
Dzieciątka Jezus, ukryta na czas Rewolucji Francuskiej, po jej zakończeniu,
zostaje oddana Karmelitankom. Siostry wypędzone w czasie rewolucji z klasztoru przy placu Ziem, w r.1836 r. kupują stary magazyn wina przy ul. Chorey
i tam zamieszkują (miejsce dzisiejszego klasztoru). Przez lata Król Łaski
pozostaje w klauzurze Sióstr. Dopiero w 1873 r. proboszcz parafii św. Mikołaja, na terenie której znajduje się klasztor, Père Chocarne, organizuje uroczystą procesję na
cześć
Dzieciątka Jezus
i od tej pory Król Łaski,
umieszczony w kaplicy Karmelitanek jest czczony przez mieszkanców Beaune oraz licznych pielgrzymów. Od razu do Karmelu napływa obfita korespondencja: prośby i podziękowania,
a ściany kaplicy szybko pokrywają się licznymi ex-voto wyrażającymi wdzięczność wielu osób za otrzymane
od Dzieciątka Jezus łaski. |
|